czwartek, 28 czerwca 2012

Szybki makijaż

Jak mi się rano spieszy, to wiecie co robię?
Nakładam cień na górną powiekę, ale tylko tak na szerokość pędzelka do nakładania cieni przy linii rzęs (ale nie robię kreski typu eyelinerem) nie nakładam też tego cienia na całą ruchomą powiekę tylko na jakieś pół centymetra - centymetr od linii rzęs, po czym rozcieram ten cień, by powstał lekki efekt przydymionego oka. To samo robię z dolną powieką. 
Często robię tak samo z kredką do oczu - objeżdżam nią całe oko po czym rozcieram cieniem lub samym pędzelkiem.





Pozdrawiam

środa, 27 czerwca 2012

Manicure wg mnie - skracanie paznokci - jak o nie dbam

Na punkcie paznokci mam totalnego bzika. Widać to choćby po ilości lakierów i produktów do paznokci, jakie posiadam ;)

Z moich paznokci jestem bardzo zadowolona, dlatego tym bardziej dbanie o nie sprawia mi dużą przyjemność. 

Bez pomalowanych paznokci nie wyjdę z domu! :P

W tym poscie chciałam przedstawić moją rutynę - cotygodniową można rzec, jeśli czas na to pozwala.

Tak wyglądały moje paznokcie przed manicurem. Wszystko fajnie pięknie, ale są za długie. Pewnie niektóre z Was cieszyłyby się z tego efektu, ale ja będą studentką, dorabiam z kawiarni/piekarni i czasem jak mam drugą zmianę to muszę, wiadomo, sprzątać, myć itd a takie długie paznokcie mogłyby ulec złamaniu itp przy takich pracach. A wtedy najczęściej nadłamują mi sie w tak głupim miejscu, że muszę je wszystkie ściąć na krótko, a tego chciałam uniknąć.

Więc co jakiś czas je po prostu skracam.

Tak się prezentuje ich długość mniej więcej od spodu.

Tego zazwyczaj używam:
-> pilniczek papierowy o ziarnistości 100/180
-> bloczek polerski
-> nożyczki do skórek (tak jestem zwolenniczką wycinania skórek i uwierzcie wychodzę na tym lepiej niż te osoby, które swoje skórki tylko podważają, gdyż moje wycięte skórki wyglądają o wiele lepiej :P)
-> radełko (do podważania skórek)
-> krem peelingujący skórki na paznokciu
-> krem do skórek i paznokci nawilżający
-> zmywacz, wacik, zmywacz w sztyfcie i lakier (wiadomka;)

Może Wam się to wydać dziwne, ale ja swoje paznokcie spiłowywuje i opiłowywuje, gdy są jeszcze pomalowane, gdyż wtedy wydają mi się być mocniejsze tj. wzmocnione przez lakier.

Do takiej długości je spiłowałam. Nie chciałam całkiem krótkich a taka długość wystarczy mi na ok 2 tyg, a później je znowu podpiłuje.

 Zmywam lakier - wiem, moje paznokcie są bez lakieru w okropnym stanie, ale nie używam base coatu, gdyż po 3-4 warstwach (base coat, dwie warstwy lakieru i top coat) lakier sam odchodzi płatami lub lakier po prostu nie wysycha do końca i robi się  tego rodzaj "gumy", więc z czegoś musiałam zrezygnować. A że ja od kilku lat mam codziennie lakier na paznokciach i nigdy nie są one "gołe", to nie zależy mi na ich ładnym wyglądzie bez lakieru.
Jeśli to konieczne to w tym miejscu nakładam krem peelingujący skórki, wmasowuje w paznokieć,  zmywam ten krem, podważam i wycinam skórki, jeśli tego wymaga ich stan.

Później makujemy paznokcie na dwie warstwy. Jeśli gdzieś wyjechaliśmy, to zmywamy to zmywaczem w sztyfcie - bardzo polecam.

Na koniec dajemy jedną warstwę top coatu  i kropelki lub spray przyspieszające wysychanie lakieru.
(Ten top coat z P2 jest beznadziejny, przyzwyczaiłam się do Diamond z Inglota, ale mi się skończył i nie mogę znaleźć zastępcy godnego jego, a do Inglota nie mam dostępu:/ :( )
Po całym "zabiegu" nawilżamy skórki kremem do skórek i paznokci.
Tak się prezentują paznokcie po skończonym manicure :)


A jak to u Was wygląda? Może macie jakieś inne sposoby, porady, triki i dobre produkty, które polecacie?
Pozdrawiam :)

Co dziś mam na paznokciach? (KIKO)

lakier do paznokci
KIKO 367
koszt 2,50 euro



Makijaż w chłodnej tonacji

Nigdy nie potrafiłam do końca stwierdzić jaki typ jestem - zimny czy ciepły...
Ale wolę się w odcieniach ciepłych na twarzy - typu oczy utrzymane w brązach i tego typu pochodnych odcieniach, beżach, żółciach, zieleniach itp. Na policzkach również częściej noszę bronzer lub róże wpadające w brzoskwinie lub pomarańcze a nie róże różowe...
Ale czy to jest dla mnie odpowiednie - nie wiem, nie potrafię tego stwierdzić. Wiem, że dobrze się w takih odcieniach czuję. 
Paradoksem może jest to, że biżuterię noszę i srebrną i złotą i w obu wariantach mi dobrze;)

Tym razem dla odmiany makijaż w imnej tonacji:

Makijaż sprzed dwóch trzech miesięcy, gdzie byłam jeszcze mega blada..







Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)

wtorek, 26 czerwca 2012

Make up - No make up ;)

Naturalniej nie potrafię ;)







Pozdrawiam

Inglot Diamond Top Coat - krótka recenzja

Nigdy nie byłam przekonana do używania base i top coatów, gdyż im więcej warstw lakieru na moich paznokciach, tym szybciej ten lakier odpryskiwał lub nie wysychał do końca.

Koleżanka jednak poleciła mi kiedyś ten Diamond Top Coat z Inglota (koszt ok 28zł), więc postanowiłam wypróbować :)

I jakie było moje zdziwienie i pozytywne zaskoczenie, gdy go kilka razy użyłam. Szybko go pokochałam. Zaraz Wam powiem dlaczego.

Tyle mi go jeszcze zostało, ale po kilku miesiącach zdążył on już trochę zgęstnieć i ciężko się go wyciąga i teraz już pozostawia smugi na paznokciu :/ Ale służył mi dobrze:)

Już mówię, dlaczego go tak lubię :)
Nakładałam go zazwyczaj na dość podeschniętego paznokcia, gdy lakier był już prawie suchy lub suchy. Nie powodował, że lakier, który już został na paznokieć zaaplikowany, nie rozmazywał się i nie przemieszczał się po płytce, zostawiając prześwity.
Super szybko wysychał. Ja miałam wrażenie, że on wzmacniał również paznokcia. Pokuszę się o stwierdzenie, że robił wrażenie paznokci żelowych. Mega nabłyszczał i w moim przypadku przedłużał żywotność lakieru na paznokciu.

Teraz zastanawiam się nad kupieniem sobie top coatu  Essie good to go, gdyż do Inglota w następnych dwóch miesiącach nie będę miała dostępu, ale boję się zaryzykować, gdyż kosztuje on aż 8euro i nie wiem, czy sprosta temu z Inglota, mimo, że słyszałam o good to go dużo dobrego...
Co radzicie?

Makijaż - kredka żelowa Blackberry + szminka Ultra Colour Rich Latte Avon

Wcześniej zrobiłam krótką recenzję tej kredki i szminki, tym razem zobaczycie ją w akcji ;)
Z obu produktów jestem bardzo zadowolona, często używam i naprawdę nie mogę uwierzyć, że te produkty pochodzą z Avonu - są mega dobre. Polecam.

Szminka z Avonu z serii Colour Ultra Rich w odcieniu Latte
Mega kremowa konsystencja, nawilża usta, nie podkreśla suchych skórek, świetnie się ją aplikuje, nie śmierdzi starą pomadą i daje super naturalny efekt ciemnego nude.

Kredka żelowa SuperShock z Avonu w odcieniu Blackberry

Makijaż oka polega tylko na zrobieniu kreski na dolnej i górnej powiece. Później została ona roztarta i blisko górnej linii rzęs została poprowadzona druga bardzo cienka kreska, by optycznie zagęścić rzęsy. Kredkę można wzmocnić i zabezpieczyć cieniem w tym samym lub podobnym kolorze.

Bardzo szybki makijaż, na który mogą sobie pozwolić osoby o dość dużych oczach, gdyż małe oczy może ten makijaż zamykać i pomniejszać przez obrysowanie oka kredką.
Efekt jest bardziej widoczny na powiększeniu.

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Carmex Moisture Plus ultra hydrating lip balm

Kolejny super produkt :)

Carmex Moisture Plus ultra hydrating lip balm

Jestem tym balsamem zachwycona. Pozostawia miękkie, jedwabiste usta, nawilżone na długi długi czas, a przy tym nie śmierdzi jak ten normalny Carmex i mniej mrowi. Aplikacja jest bardzo przyjemna i prosta.
Ja miałam wersje Clear - bezbarwna. Jest jeszcze chyba pink, ale nie ryzykuję :) Ta wersja Clear jest super, jeśli komuś chodzi o dobre nawilżenie i wygładzenie ust :)


Jak widać, mój carmex był już w projekcie denko, więc już jest w śmieciach ;)
Apropo tego właśnie - jedynym z dwóch jego minusów jest to, że nie jest wydajny. Szybko schodzi, że tak powiem. Ma tak delikatną i miękką konsystencję, że nawet się nie spostrzeżemy a tego balsamu nam już sporo ubędzie.

Drugim minusem jest cena - jeśli się nie mylę, to w PL w Naturze kosztuje on ok 20zł? (do 20zł) Ja go miałam jeden raz i kupiłam go tam na promocji za 10zł. Myślę, że to lekka przesada, biorąc pod uwagę, że normalny Carmex kosztuje jak każda inna ochronna pomadka i nie wybija się bardzo cenowo...

Mimo tych dwóch znaczących minusów i tak bardzo lubię ten balsam i jeśli wykończę moją obecną pomadkę ochronną i będę w PL (w DE są one niedostępne), to na pewno sobie sprawie takiego Carmexa nawet jeśli będzie kosztował 20zł, bo dla efektu, jaki zostawia na ustach - warto :)

Garnier - Roll on przeciw niedoskonałościom, kryjący korektor

Mój ulubieniec wczechczasów :-)
Niezawodny:)

Ten roll on mogłabym wychwalać pod niebiosa. Nie przebił go jeszcze żaden inny.
Nie wiem, od czego zacząć..
Ja mam go do cery śniadej i odcień jest po prostu mój - strzelony w dziesiątkę:)
Używam go pod oczy, na skrzydełka nosa, policzki (mam problemy naczynkowe) i na niedoskonałości. Kryje świetnie, przy tym nie wchodzi w zmarszczki, daje naturalny efekt, nie trzeba go przypudrowywać, gdyż ma w sobie właściwości matujące. Super do poprawek w ciągu dnia. Wygodny w obsłudze, idealny do torebki i na wyjazdy i wyjścia.
Dobry zarówno na lato jak i na zimę.

Latem staram się na co dzień nie stosować podkładu tylko aplikuję w niektóre miejsca (pod oczy, na powieki, na skrzydełka nosa i policzki) ten korektor, po roztarciu wszelkie zaczerwienienia, sińce, niedoskonałości i popękane naczynka znikają. Przy tym nie mamy grubej warstwy podkładu na twarzy, wyglądamy naturalnie, ale nasze niedoskonale miejsca na twarzy są dobrze zakryte. Bez pudru trzyma się dość długo.

Jak dla mnie idealny korektor. To jest moje drugie opakowanie i z pewnością kupię sobie trzecie po skończeniu tego :)
Co do właściwości "leczniczych" tego korektora niestety nie potrafię się wypowiedzieć. Generalnie nie mam dużych problemów z pryszczami itp. Od czasu do czasu mi coś wyskoczy, ale nie zauważyłam, by przy użyciu tego roll onu zostały one jakoś zasuszone bądź zaleczone... Ale mi nie o to chodziło, kupując go. Korektor powinien świetnie kryć i ujednolicać skórę, a nie leczyć/wysuszać pryszcze ;)

Miałam również ten roll on z korektorem z Rival de Loop, gdyż miałam cichą nadzieję, że jest on może tańszym odpowiednikiem Garniera, ale niestety się nie umywa..

Koszt Roll onu z korektorem Garniera o którym tu mowa to ok 7 euro.

Pozdrawiam :)

niedziela, 24 czerwca 2012

Zaległe zużycia

Tak się prezentują moje zużycia ostatnich tygodni:


-> żel do mycia ciała  Bebe
-> zmywacz do paznokci bez acetonu z Isany
-> szampon do włosów z Garniera wanilia-mleko-papaja (super zapach)
-> maseczka do twarzy z Rival de Loop
-> płyn do demakijażu dwufazowy z Rival de Loop
-> pianka do włosów z Balea
-> balsam do ciała z fenjal
-> Carmex w sztyfcie ala błyszczyk - nowa wersja
-> lakier do włosów z Isany
-> woda perfumowana z Playboya
-> płyn do higieny intymnej z Jessa
-> top sealer z Essence better than gel nails
-> żel pod prysznic z Palmolive

Jeśli coś Was zainteresowało i chcecie wiedzieć coś więcej, dajcie znać w komentarzach, z chęcią zrobię recenzję lub odpowiem na pytania :)

Pozdrawiam

Słoneczny makijaż - wbrew temu co za oknem:/

Pogoda za oknem kiepska, ale nikt nie powiedział, że nie można rozweselić się słonecznym, promiennym make up'em ;)

Oto moja wersja: 



Makijaż wykonany paletką cieni NYX Caviar&Bubbles
Bronzer również z NYX nr.02

Stare zapomniane palatki cieni do powiek

Czasem fajnie jest czegoś odrazu nie wyrzucić, tylko włożyć gdzieś i to przechować, a po jakimś czasie to znowu odnaleźć. I w takim momencie cieszymy się z tego jakby nie wiem co się stało, bo dawno o tym zapomnieliśmy a teraz jest jak znalazł ;) Też tak czasem macie?

Te paletki cieni, które Wam teraz zaprezentuje kosztowały zaledwie 1 euro.
Kupione w 1EuroShop okazały się być super napigmentowane i bardzo dobre.



Zobaczcie jaka pigmentacja - jedno pociągnięcie, bez bazy... i to za 1 euro tyle cieni w paletce...
Piękne, połyskujące, ciepłe kolory...

Ta paletka to taka już bardziej wystrzałowa z większością zimnych kolorów.
Używałam jej kilka lat temu jak jeszcze nie miałam zielonego pojęcia o makijażu;)
Dziś są jak znalazł, cieszę się, że je mam i myślę, że na trochę odejdzie mi ochota kupowania kolejnych cieni i kolejnych paletek. Przynajmniej do tego czasu aż się nie nacieszę tymi ;)

Kredki żelowe Avon SuperShock - dwa nowe odcienie

Oprócz szminek z Avonu jestem również zadowolona z ich kredek żelowych z serii SuperShock.
Mam je już we wszystkich dostępnych odcieniach (czarny, khaki, fiolet, szary) i bardzo dobrze się one u mnie sprawują :)
Teraz pojawiły się w katalogu dwa nowe odcienie, więc musiałam je mieć.
Pozostałe kredki, jakie mam, udało mi się zdobyć w promocji za ok. 13zł. Te dwa odcienie, które prezentuję poniżej kosztowały ok 16zł, ale i tak są warte nawet o wiele więcej...

u góry - golden fawn
na dole - blakberry 

Pewnie już dużo o tych kredkach słyszałyście, więc nie będę się rozpisywać, ale ich miękka konsystencja, która szybko zastyga i trzyma się ały dzień, lub szybko roztarta, sprawia efekt przydymionego oka, jest naprawdę godna polecenia.
A co najfajniejsze w niej - można nią świetnie obrysowa oko, zrobić kreskę zamiast eyelinera zarówno na górnej jak i na dolnej powiece, przy tym uzyskując naprawdę cienką i zgrabną linię tj. kreskę.
Ta jaśniejsza kredka z kolei super sprawdza się jako baza pod połyskujące (i nie tylko) cienie, pięknie rozświetla oko i nadaje spojrzeniu elegancji.

Hit Avonu! Polecam!

Zastanawiam się ostatnio nad tymi diamentowymi kredkami  Avonu, ale nigdy ich nie zamawiam, gdyż boję się, że jest w nich za dużo brokatu :/ Macie już może z nimi doświadczenie?

Pozdrawiam :)


Szminki Avon - Colour Rich + Swache

Wiem, że jest wsród Was wiele osób, które jak widzą napis AVON, to zaraz uciekają wzrokiem, bo są zrażone produktami tej marki. Racje poniekąd mają. Ja też nieraz i dwa przejechałam się na ich produktach, ale mam jakąs taką duszę testera i od czasu do czasu na coś się skuszę i zamówię.

O pomadkach z Avonu z serii Color Trend jest już post na moim blogu - jeden z pierwszych.
Tym razem poświęcę swoją notkę pomadką z tych droższych serii.




Moim ulubieńcem jest szminka z serii Ultra Colour Rich "Latte"
Z tej serii jest wychwalany również odcień "Pout", ale ja bardziej gustuje w ciemnych nudach, idących w kierunku beżu, brązu, pomarańczy niż różu.

Perfect Peach - bardzo letni kolor, wpadający może nawet w koral, idelny na  lato, połyskujący, ciepły odcień

Pink Freeze z serii szminka - usta w pełni
Fajny, lekki róż, zimny odcień, dobry na jesień i zime
Oczywiście nie powiększa ust ani nie sprawia takiego wrażenia, ale to było od początku dla mnie jasne, gdyż jeszcze nic "powiększającego" się u mnie nie sprawdziło ;) 

Never so Nude - metaliczna, wpada lekko w brąz, pomarańcz, odcień ciepły
Ważna informacja - wszystkie swatche szminek są zrobione na bazie pomadki ochronnej gdyż tak je noszę na co dzień. Nie chodzi tu o wysuszenie ust, gdyż tego nie robią, ale ich kolor jest ładniejszy, gdy mamy najpierw nałożoną pomadkę bezbarwną, odcień jest bardziej stonowany.