Moja perełka :)
Przez ostatni rok, półtora odkryłam dwie, trzy mascary, które są moimi ulubieńcami. Są to między innymi jeden tusz do rzęs z P2, z Essence - I love extreme - mogę polecić. Oprócz tego moim hitem jest też tusz do rzęs z Essence Multi action mascara - mam już któreś opakowanie.
Tym razem chciałam Wam przedstawić tusz do rzęs z Eveline.
Trafiłam na niego przez przypadek kilka miesięcy temu. W Biedronce sprzedawali takie paczuszki z trzema kosmetykami tej właśnie marki - odżywka 8w1, beznadziejny puder do twarzy i ta mascara. Najbardziej wtedy mi zależało na tej odżywce, gdyż moje paznokcie były w opłakanym stanie, odżywka miała super recenzje, ale nigdzie nie mogłam jej dostać, bo w Rossmannie zawsze była wykupiona. Więc wzięłam ten zestawik dla samej odżywki i przez przypadek odkryłam dla siebie super tusz do rzęs.
Byłby świetny, gdyby się tak masakrycznie nie kruszył ;( W pracy marzyłam, żeby zmyć go z rzęs, bo miałam czerwone gały od tych drobinek. Ale szczoteczka i efekt jaki pozostawia>> boski. Muszą tylko popracować nad formułą.
OdpowiedzUsuńMi po multi action rzesy zaczely wypadac! Ladnie tuszuje,ale ma zerowe wlasciwosci pielegnujace. Lepiej zainwestowac w porzadny tusz.
OdpowiedzUsuń