poniedziałek, 26 września 2011

Carmex truskawkowy

Hej Dziewczyny:)

Zbliża się jesień... choć w Berlinie jest jeszcze bardzo pogodnie i ładnie... więc postanowiłam zaopatrzyć się w Carmex. Kilka tygodni temu zużyłam tego wiśniowego, który był moim pierwszym. Trochę czasu potrzebowałam, by go wykończyć, gdyż używam go przeważnie tylko na noc, albo w dzień jak mam go pod ręką. W każdym razie nie noszę go w torebce. Ale muszę się Wam pochwalić, że to jest jedna może z dwóch pomadek, jakie udało mi się zużyć do końca. Przy innych było tak, że albo je gubiłam, albo wpadło mi w oko coś innego i te starsze odkładałam albo po prostu mi się szybko nudziły...;)

Tym razem skusiłam się na Carmexa truskawkowego. Tak jak poprzednio (gdy ja zamawiałam, carmexa nie można było jeszcze dostać ani w PL ani w DE) tak i teraz zamawiałam go na ebayu. Nigdzie nie widziałam w sklepach tego truskawkowego, więc nie było wyboru. Koniecznie zależało mi na sztyfcie/pomadce. Gdyż tego w tubce nie lubię a w słoiczku jest mało praktyczne na jesień czy zime, gdzie często mamy ubrane rękawiczki.







Kosztował ok 3-4euro z przesyłką.

Pierwsze kilka użycia były dziwne... Jakaś taka oleista konsystencja... Ale wzięłam się na sposób i wytarłam tą pierwszą warstwe o rękę i wszystko było dobrze:) Pachnie ładnie truskawką, ale nadal zapach "lekarstwa" czyli typowy dla Carmexa, jest wyczuwalny.

Poza tym zamówiłam sobie również balsam Tisane w pomadce - z zamiarem noszenia go w torebce.

A jak Wy dbacie jesienią i zimą o swoje usta? Co sądzicie w ogóle o Carmexie? Można go kochać lub nienawidzić.. więc... różnie to bywa. Są zwolennicy i przeciwnicy. Do których Wy  należycie?

POZDRAWIAM

7 komentarzy:

  1. Ja ostatnio dostałam pierwszego Carmexa i całkowicie przepadłam. Myślałam, że moje usta są w porządku i nie ptorzebuję większej pielegnacji, ale po carmexie są jeszcze fajniejsze :D A też nie należę do osób, które coś zużywają do końca także pewnie dlugo mi będzie służył...=.=

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie lubię Carmex'u. Preferuję Tisane :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam carmex :) W domu mam ten w słoiczku, wersję naturalną, w torebce wiśniowy z dziubkiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli chodzi o te cienie to spróbuję jutro zrobić swatche i jakos Wam je przybliżyć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny dodasz się do obserwatorów mojego bloga: www.malowana.blogspot.com , jak będzie wilekie otwarcie powiadomię cie o nim liczę na Ciebię:)

    OdpowiedzUsuń