sobota, 19 maja 2012

Próbuję swoich sił...

Moja przyjaciółka pewnego dnia mnie zaskoczyła...
Na co dzień sie nie maluje, nic a nic, tylko czarna kreska i tusz do rzęs - standard ;)
a ta kreska to jeszcze tak lekka, że jej prawie nie widać, więc zawsze wygląda naturalnie.
Ale pewnego dnia wybierała się na wieczór panieński i zapytała się mnie, czy nie pomalowałabym jej..
Ja zrobiłam karpika, bo w życiu się tego nie spodziewałam i oczywiście się zgodziła, uprzedzając, że nie wiem, jak wyjdzie, bo sama siebie nie potrafię dobrze "umalować" a co dopiero inną osobę..


Nie chciałam szaleć z ciemnymi kolorami, gdyż nie byłam pewna jak mi to wyjdzie. Nigdy dotąd nikomu nie robiłam makijażu...

Ania ma piękne niebieskie oczy (ale blondynką nie jest :P;),
ale myślę, że odcienie beżu i brązu pasują do wszystkich typów i kolorów oczu.

Myślę, że wyszło dość naturalnie, a jednak oczy zostały podkreślone.
Była to fajna zabawa i przeciekawe doświadczenie :)
Was serdecznie pozdrawiam, a Ani dziękuję za propozycję i odwagę ;):D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz