poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Glam Box od Digital Girl :)

Teraz moge spedzic reszte dnia spokojnie. Uff...

Na pierwsza ture pustych magnetycznych paletek Glam Box od Digital Girl (znacie ja pewnie z YT) sie nie zalapalam, ale za to teraz od pol godziny w skupieniu czekalam na aukcje na allegro i sie zalapalam.
Ornamentu nie bylo tym razem tylko zwykla i zebra, ale wzielam zwykla, bo ona po ornamencie najbardziej mi sie podobala.

Mam tylko nadzieje, ze bede potrafila przelozyc swoje cienie do tej paletki, bo jesli nie to malo fajnie:/;)
Przekladalyscie juz kiedys cienie do paletki? Trudne to?

Zdradzcie mi swoje sposoby pliissss;)

Pozdrawiam
Agata

Essence rozdaje:)

Niezmiernie się cieszę:)
Ale zacznę od początku.
Dodałam fun-page Essence do ulubionych na FB. No i ostatnio dostałam informacje na tablicy, że dziś o godzinie 14stej przed dworcem Zoologischer Garten w Berline będą rozdawać jakieś paczuszki....
Myślałam, że to będą jakieś próbki czy coś, albo jeśli już coś pełnowymiarowego, to pewnie coś, co się niesprzedaje o takich kolorach, w którym nigdy nikomu bym się nie pokazała typu jakaś krwista czerwona pomadka czy błyszczyk albo jakieś mocne ciemne cienie do powiek, które użyłabym raz do roku, bo na codzień byłyby nieodpowiednie.
No i przyjechali... Takim małym fiatem z logiem Essence. Widziałam przez szybę, że w kartonach były małe kosmetyczki, to sobie pomyślałam - pewnie jakieś próbki będą... Ale co tam, nic nie straciłam, będąc tam, bo i tak mieszkam niedaleko.
Ale ale...
moje zaskoczenie było megaśne!
Okazało się, że w tej kosmetyczce było 6 !!! pełnowymiarowych !!! kosmetyków !!! :)






Aha, warunek był jeden, dostałaś kosmetyczke, jeśli przyniosłaś coś ze sobą w kształcie serca. Mogła to być biżuteria, serce naszyte na t-shircie, coś na okładce gazety, obojętnie - byle byś mogła pokazać serce.
Ja zabrałam mój łańcuszek z serduszkiem, żeby nie targać specjalnie jakiś dodatkowych rzeczy.
Okazało się, że jest tam 6 pełnowymiarowych kosmetyków i to kolorki tak super, że mi bardzo odpowiadają do makijażu codziennego, stąd moja radość jest jeszcze większa:)




Pomysł zaczerpneli z cieni w kremie z limitki Ballerina Backstage. I tutaj jestem im mega wdzięczna, bo mi udało się z tej limitki w Berlinie dostać tylko ten biały cień w kremie  01 dance the swan lake i bardzo polowałam na ten brązowy (on ma coś w nazwie z coper) ale niestety nigdzie go juz nie dostałam. A tutaj prosze - brązowy cień w kremie - superaśnie:) Mój kolorek. Idealny:)
Aha te cienie w kremie wejdą jesienią do stałego asortymentu Essence, będzie więej kolorków niż w tej limitce Ballerina Backstage, więc już się cieszę. Ja tych cieni używam głównie jako baze pod inny cień - super się sprawdza, długo trzyma:)






Idealne do moich zielonkawych oczu:) Idealne na dzień. Po prostu jestem zachwycona tym, co było w tej kosmetyczce. Wszystko wykorzystam, wszystko mi się przyda, a sądziłam, że większość porozdaje, bo będą kiepskie kolorki.
Kolejny produkt:

 Kolorek może być ciekawy, innym razem pokaże, jak wygląda na paznokciach. Ale to akurat nie jakiś mój kolor, ale sądzę, że pod pękacza będzie idealny, więc już się nie mogę doczekać, kiedy go wypróbuję w tym połączeniu:)

Kolejna rzecz, dzięki której moja buzia śmieje się od ucha do ucha:


 Szczoteczka idealna jak dla mnie. Ale dam znać jak ją wypróbuję;)

Błyszczyk do ust z serii XXL Shine. Kolor w opakowaniu niestety nie odzwierciedla koloru w rzeczywistości. Spodziewałam się na ustach odcienia koralowego tymczasem on jest taki sam jak ten mleczny z tej samej serii XXL, ale to nie zmienia faktu, że i tak go lubię bo daje fajne delikatne mleczne zabarwienie ust:) 



I jako ostatnie coś, co towarzyszy mi przez całe lato, więc przyda się kolejne opakowanie:)




Mam nadzieję, że kiedyś i w PL zrobią takie coś. W każdym razie bardzo Wam tego życzę, bo mi to sprawiło dużo radości:)
Pozdrawiam :*

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Mój ulubiony zapach...

Jeśli chodzi o zapach wody toaletowej, którą uwielbiam ponad wszystko to zapach 
EMPORIO od ARMANIEGO 
odpowiada mi zarówno damski jak i męski (dla mojego chłopaka, który też bardzo polubił ten zapach)
 Do tego zapachu często wracamy.


Niestety nigdy nie było mnie stać na zakupienie oryginału, ale zadowolona jestem z tzw podróbek;)
Na różnych targowiskach, większych bazarach często można spotkać stoiska z podrobionymi perfumami. Ceny tam nie przekraczają raczej 30zł. Butelka zazwyczaj ma kolor metalowo szary lub jasny brąz ze skrzydełkami przy nakrętce.
Inną alternatywą jest zamówienie sobie odpowiednika z dość znanej firmy FM.
Męski odpowiednik tego zapachu to chyba 140, ale zawsze można zapytać konsultantki. One mają tam listy z poszczególnymi zapachami. 30ml albo 50ml kosztuje wtedy w granicach 30-35zł. Bardzo polecam.
Ja dostałam ostatnio od kuzynki 3 takie flakoniki (dwa damskie, jeden męski) i jestem bardzo z tego zadowolona:)





Jakie są Wasze ulubione zapachy, do których co jakiś czas wracacie, lub zawsze macie je w swojej kolekcji perfum i jak radzicie sobie z wysokimi cenami perfum oryginalnych? Zbieracie przez cały rok czy też korzystacie z tańszych zamienników?
Pozdrawiam

niedziela, 21 sierpnia 2011

Małe zakupki po drodze...

Ostatnio wracając z pracy, wstąpiłam do C&A. Teraz wszędzie są w Berlinie poprzeceniane stojaki ze sztuczną biżuterią, więc to był mój cel. Dość dużo było już przebrane, ale nie było mnie jakiś czas tutaj, więc nie miałam możliwości się po to wcześniej wybrać.

Oto, co mi się udało wyhaczyć;)


skarpetki stópki, czarno-białe, te pierwsze czarne ze smieszną kokardką;):P
4 sztuki 3 euro



biżu...
dwie bransoletki na ręce
jeden pierścionek
zestaw kolczyków - wkrętek (w rzeczywistości wyglądają lepiej, ala stare złoto)
biżu była przeceniona na 1euro przy kasie :P



tak się prezentuje wszystko:


do tego dochodzą jeszcze cienkie skarpetki:D
wreszcie dorwałam cienkie skarpetki za kostke (nie lubię podkolanówek, które można sobie aż na udo zaciągnąć;) no i w końcu dostałam coś ala lajkra (lycra? wybaczcie, nie wiem, jak to się pisze, ale myślę, że wiecie, o co mi chodzi) bo te inne typowo rajstopowe wyglądają tandetnie.
Starczy mi ich chyba na cały sezon jesienny;)
6 sztuk, 3 euro

Miłego początku tygodnia:)

sobota, 20 sierpnia 2011

Mały haul z PL (Rossmann,Biedronka)

Więc jak wiecie, byłam ostatnio w PL. Przeszłam się do polskiego Rossmanna, bo Natury w pobliżu niestety nie mam. Ostatnio powiedziałam sobie, że nie będę szalała z wydawaniem pieniędzy na kosmetyki, więc musiałam się tego postanowienia trzymać;)

W Rossmannie zakupiłam sobie tylko dwie rzeczy, mianowicie krem do twarzy z Garniera do cery suchej (ten różowy) (ok 10zł) i krem pod oczy z AA do cery wrażliwej (ok 5-6zł). Krem do twarzy czeka na swoją kolejkę, a ten pod oczy już był wczoraj pierwszy raz użyty - pierwsze wrażenie zrobił bardzo dobre.

Przy jakiś tam zakupach spożywczych w Biedronie zakupiłam sobie dwa peelingi do ciała (ok 8zł). Wiedziałam z YT już,  że winogrono najgorzej pachnie, więc dla siebie wybrałam mango i  borówke. Ten z mango już używałam - świetnie pachnie, ściera martwy naskórek a przy tym pozostawia skórę dość nawilżoną, co u mnie liczy się na plus.



Teraz żałuję tylko, że nie wzięłam sobie w tej Biedronce tego balsamu do ciała, ale nie tego w puszce jak peeling tylko w tubce (on chyba nawet jest ponoć ekologiczny itd), bo słyszałam o nim dobre recenzję na YT. No ale może innym razem jeszcze się na niego załapię.

Co do Biedronki jeszcze - ten żel micelarny dla cery suchej jest nadal moim ulubieńcem i chyba tak już zostanie :)

Pozdrawiam ciepło!

piątek, 19 sierpnia 2011

Bloker Ziaji już na mnie nie działa?!

Blokera z Ziaji używałam jak trzeba. Najpierw trzy noce pod rząd, później raz lub dwa razy w tygodniu. I co? Po kilku tygodniach (może po miesiącu, nawet nie) bloker przestał działać. Pachy nie były już tak idealnie suche jak na początku stosowania go... Uodporniłam się na niego? U mnie w ogóle było z nim tak, że po zaaplikowaniu go nie miałam mega nieprzyjemnego uczucia swędzenia czy pieczenia jak to miały inne osoby. Coś tak trochę poswędziało, ale to mi w ogóle nie doskwierało a niektórzy nie mogli przez to wręcz spać... Może dlatego na mnie ten bloker już nie działa... Hmm.. nie wiem, co sobie myśleć.. Może jestem tak gruboskórna?;)


Wiem, że nie jestem jedyna, jeśli chodzi o ten problem, gdyż słyszałam od dziewczyn nagrywających filmiki na YT, że też to zauważyły. Co Wy na to?

Jestem z powrotem;)

Witajcie po przerwie,
Jak wiadomo, jest sierpien - czas wakacji, więc mam więcej wolnego, to kursuję sobie ostatnio między Berlinem a moją miejscowością rodzinną w PL, stąd ten przestój w pisaniu. Mam kilka prac do zaliczenia na uczelni, ale postanowiłam, że zrobię sobie po semestrze krótkie wakacje - takie 3 tygodnie, gdzie nie myślę o zaliczeniach itd ale co dobre, szybko się kończy a czas leci jak szalony i już połowa sierpnia, a dla mnie oznacza to, że muszę się wreszcie ustatkować i zacząć myśleć o pisaniu moich prac... Od czwartku jestem już w Berlinie i dochodzę do siebie po wolnym;) Zamierzam znowu w miare regularnie wstawiać poty na blogu, więc do dzieła:)
Pozdrawiam ciepło:)