sobota, 18 lutego 2012

Cienie do powiek INGLOT RAINBOW

Wyobraźcie sobie, ze interesuje sie makijażem, a nie miałam do tej pory żadnego cienia z Inglota - wstyd, co nie? Ale moim zdaniem na dobrej bazie pod cienie trzyma każdy cień nawet ten tani no name. Ja mam baze z Art Deco i nie zamieniłabym jej na nic innego.

Tak naprawdę cieni mi nie brakuje, bo mam jedną dużą paletę z Fraulein z ebaya, dwie ze sleeka i jedna z NYXa (post już wkrótce) ale zawsze chciałam wypróbować cienie z Inglota. Więc kupiłam sobie dwa potrójne cienie z serii Rainbow.

Cena, numerki cieni i swatche możecie zobaczyć na zdjęciach.



Wszystkie cienie z kolekcji Rainbow są matowe. Można je używać osobno lub mieszać.


Niestety nie udało mi się wychwycić prawdziwego kolorku tych cieni, tutaj wyglądają jakby się niczym nie różniły. W rzeczywistości trochę się różnią, ale minimalnie.



Moim zdaniem te cienie potrójne to dobre rozwiązanie. Mimo, że w niektórych cieniach nie różnią się one za wiele odcieniem (jak na przykład te moje beże) ale dwa kolorki na trzy są faktycznie inne, więc za tą cenę mamy już dwa odcienie a nie jeden jak w tych normalnych pojedyńczych cieniach.

Ja jestem z nich zadowolona. Jednak co muszę powiedzieć - na powiece się nie osypują, ale w paletce niestety tak, ale nie aż tak bardzo, żebym nie kupiła dwóch następnych, gdyż mam to w planach gdy tylko będę w PL w Poznaniu ;) W końcu nie bez powodu kupiłam paletkę na 4 cienie ;)

Podrawiam

1 komentarz:

  1. Nie wiem czemu ale te cienie jakoś mnie nie przekonują wolę wersję pojedyńczą

    OdpowiedzUsuń