środa, 14 marca 2012

Zużycia lutego

Dziś przychodzę ze zużyciami lutego. WIem, że luty już minął jakiś czas temu, ale zawsze ciężko mi się zabrać za ten post, bo trochę jest tego do pisania, ale potrzebuję teraz odreagować trochę się wyciszyć, więc myślę, że to będzie dobrym zajęciem na tą chwilę.

Tak wygląda mój koszyczek, do którego zbieram puste zużyte opakowania. 


A tak się prezentują poszczególne denka ;)



* żel po prysznic z Isany - zimowy zapaszek - smażone migdały - tani żel, robi, co ma robić, ja żele wybieram według zapachu, bo to się dla mnie liczy najbardziej. Nawilżać nie muszą, bo i tak po prysznicu się zawsze balsamuje. Byle jakoś strasznie nie wysuszał. Ważne też jest dla mnie, by był tani, gdyż u mnie żel bardzo szybko schodzi :) a ten spełnia oba te warunki - jest tani i ładnie pachniał.

* tonik do twarzy my skin z Essence - bardzo byłam z niego zadowolona, kiedyś do niego powrócę, nie podrażniał skóry, fajnie nawilżał, nie ściągał, ładnie pachniał.

* tonik CV z niemieckiej drogerii Mueller - u mnie toniki nawilżające czy płyny micelarne szybko schodzą, gdyż ja zanim umyję buzię żelem, to najpierw oczyszcze ją nasączonym tonikiem lub micelem wacikiem, by zmy  niej tą pierwszą warstwę makijażu. Tonik taki średni. Tani, gdyż jest to domowa marka, która produkuje dla drogerii Mueller, chciałam przetestować, bo byłam ciekawa. Teraz wiem, że więcej nie kupię. Nie przekonał mnie.

* żel pod prysznic dusch das - winter genuss - kolejny zimowy zapach, fajny żel, nawilża, gdyż ma gęstą kremową konstystencję i pozostawia skórę miękką no i czystą ;) polecam

* dwa kremy do rąk Florena oliwkowe - kupuję tylko te, bo te się u mnie świetnie sprawdzają, nawilża fantastycznie, ładnie pachnie, nie kleją się po nim ręce, dobra cena (w promocji 1 euro), nigdy mnie nie zawiódł, mam jeden na biurku, jeden przy łóżku i trzeci w torebce :)

* szampon i odżywka wzmacniające do włosów z Joanny Apteczka Babuni - extrakt ze skrzypu i rozmarynu - dużo osób zachwala te produkty, ja się do nich natomiast nie przekonałam, dla mnie to taka sama tragedia jak Radical, szampon wysusza włosy i pozostawia je takie tempe, więc trzeba użyć za każdym razem odżywke. Odżywka jak odżywka jak każda inna... Zapach... ziołowy? A ja lubię jak mi włosy fajnie pachną. Nie kupię ponownie.

* peeling cukrowy Perfecta Spa - pomaancza i wanilia - mój ulubiony z ulubionych <3 ten zapach... to nawilżenie... te drobinki..... cud miód i orzeszki :) polecam i kupię ponownie :)

* woda perfumowana z FM Group - zapach Armani Code nr. 11, koszt ok 30-35zł, piękny i trwały zapach, nie ma sensu wydawać kase na oryginał jak dla mnie...

* maść ochronna z witaminą A - ma ją chyba każdy z Beauty-YouTube ;) jej cena i wielorakie zastosowanie pobijają wszystko, moim zdaniem nawet tradycyjny krem Nivea :) wspaniale nawilża i koi. Mam już kolejną tubkę.

* krem Nivea Soft - kiedyś kupiłam, żeby mieć taki mały do torebki, ale tak naprawdę nigdy mi się tam nie przydał, więc postanowiłam go wykończyć. Ja ten krem używałam jeszcze za dziecka. Mama kupowała to większe opakowanie i każdy się nim kremował. Zawsze mi dobrze służył. Dobrze nawilża, nie jest za ciężki a swoim zapachem daje fajne uczucie odswieżenia.

* nawilżający mus do ciała z Avon - przyjemność dla zmysłów - ten zapach... super na chłodne dni, otula i uwodzi ;) generalnie byłam z niego zadowolona, jak na Avon to super i adekwatnie do konsystencji tego kremu dobrze nazwali go musem, bo nie jest to ani masło ani balsam tylko mus :) Fajnie nawilża i pachnie. Cena w promocji ok 10zł

* krem do twarzy na dzień i na noc - Delia Dermo System - zużyłam go, kremując nim ręce, bo był tak beznadziejny, twarz musiałam nim kremować dwa razy, żeby poczuć nawilżenie i uniknąć ściągnięci skóry - porażka. W promocji ok 8-9zł. NIe kupię ich ponownie.

Moja lista dobiegła końca :)
Pozdrawiam

2 komentarze:

  1. sporo zużyć ;D
    dodaje do obserwowanych

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę zacząć taki projekt "denko", mam duży problem z wykańczaniem kosmetyków, które średnio się u mnie sprawdzają:/ pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń