poniedziałek, 28 marca 2011

Cień - rozświetlacz.

Ta limitka z essence nazywa się chyba white&black albo nawet blac&white - wiecie o co chodzi;)
Ja nawet nie zwróciłam uwagi na jej nazwe, bo nic mnie z tej limitki nie interesowało. Czarną kredkę mam (żelowa kredka super shock z avonu, białą też mam, też z avonu i kremową na linię wodną z basic i jestem z nich zadowolona, nie potrzebuje innych, czarny i biały cień też mam) więc przeszłam koło tego obojętnie.
Ale pewnego dnia zobaczyłam w koszyku przyceniony cień z tej limitki na 0,95euro, wiec wzięłam. 
A mianowicie chodzi tu o 
02 WHITE HYPNO



Fajny cień. Dobra pigmentacja. Perłowy, ale bez drobinek. Doskonały do rozświetlenia wewnętrznych kącików i łuku brwiowego. Nie robi na oczach dyskoteki ;) ale fajnie odświeża spojrzenie:) Zaczęłam go nawet używac ostatnio do rozświetlania kości policzkowych.
 Przypadkowo odkryty, a sprawdza się świetnie:)


A Wy czego używacie do rozświetlenia?
Ja ostatnio szukam cienia bazowego matowego, który mógłabym używać pod dzienny makijaż. Może macie jakiś sprawdzonych ulubieńców?
Pozdrawiam :)

3 komentarze:

  1. Ja jestem w trakcie szukania idealnego rozświetlacza

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o matowy bazowy, to polecam Ci z my secret matowy cień 505, jest u mnie swatch na blogu tutaj :)
    http://recenzjekosmetykowpolskich.blogspot.com/search/label/My%20secret

    OdpowiedzUsuń
  3. tylko acetonem :)

    biżu jest z internetu:)

    OdpowiedzUsuń