czwartek, 14 lipca 2011

Sesyjnie....

Wy pewnie już jesteście po sesji, bo z tego, co mi wiadomo, w PL sesja zaczyna się wcześniej niż w DE.
Ja w poniedziałek pisałam egzamin. Taki mega teoretyczny. Był on inny niż wszystkie inne, bo opierał się na 49 pytaniach, na które trzeba było sobie opracować odpowiedzi.  Z tych pytań profesor wybrał 8 i na 5 trzeba było odpowiedzieć. Więc pamięciówki mega dużo...
Wtedy przypomniał mi się mój sposób sprzed kilku lat - pisanie odpowiedzi na kartce a nie powtarzanie jej głośno. Zdecydowałam się na ten sposób z tego powodu, że nie potrafiłam się jakoś skoncentrować. Gdy powtarzałam sobie opowiedź na pytanie (na pół strony czasem) to jak się zacięłam, to nie pamiętałam na czym skończyłam, albo powtarzałam w kółko trzy razy to samo zdanie. A tak szło mi szybciej i sprawniej, bo wszystko zapisywałam, a przez zapisywanie też się utrwala (przykład - robienie ściąg)
Oto co mi powstało - moje wypociny.
Na starych niepotrzebnych kartkach z notesu lub starej papeterii;)





1 komentarz:

  1. Uczenie+pisanie to mój sprawdzony i najlepszy sposób:) Co prawda ja już po studiach, ale nigdy nie miałam problemu z zaliczeniami.

    OdpowiedzUsuń