Zanim zaczęłam oczyszczać moją twarz i robić demakijaż przy pomocy ściereczek, które widzicie na dole, używałam do tego najzwyklejszych płatków kosmetycznych, z których nie zrezygnowałam, a do tego płynu do demakijażu, żelu do mycia twarzy, płynu micelarnego i toniku. Nadal stosuję wymienione produkty, lecz przy użyciu ów ściereczek uzyskuję lepszy efekt - bardziej czystą skórę.
 |
Już mówię jak je stosuję.
Najpierw zmywam oczy płynem do demakijażu który nalewam na wacik i klasycznie zmywam makijaż z oka. Później biorę tą ściereczkę-myjkę, namaczam ją ciepłą wodą i jeśli makijaż nie był mocny, przecieram oczy myjką z samą ciepłą wodą. Nie trę ani nie naciągam ją oka tylko delikatnie przykładam do oka i lekko przyduszam. W ten sposób tusz, który został jeszcze między rzęsami, osadza mi się na ściereczce. Czasami, jeśli mam mocniejszy makijaż, albo gdy przy demakijażu płynem i wacikiem otrzymałam efekt pandy, wylewam na ściereczkę troszkę żelu do mycia twarzy/demakijażu (polecam z Biedronki, gdyż nie szczypie, nie podrażnia a świetnie usuwa makijaż) i również przykładam myjkę jak wcześniej napisałam.
Co dwa lub trzy dni stosuję ściereczkę z mikrofibry. Odkąd ją mam, zrezygnowałam totalnie z peelingów. Jak ją stosuję? Podobnie jak tą ściereczkę-myjkę, którą używam do demakijażu - najczęściej z ciepłą wodą, niekiedy z żelem do mycia twarzy, przemywam nią lekko całą twarz, nie przyduszając ją bardzo mocno do skóry twarzy , omijając okolice oczu.
Gdy wykonałam te czynności, przemywam twarz płatkiem z płynem micelarnym lub tonikiem, gdyż lubię ten efekt ukojenia twarzy. |
 |
Jak widać na zdjęciu ściereczka z mikrofibry pochodzi z drogerii Rossmann z ich domowej marki Rival de Loop. Koszt takiej ściereczki to ok 2 euro w DE, często są dostępne na promocji. Można je spotkać również w kolorze białym, zapakowane są w papierowy kartonik.
Ta inna ściereczka (ala myjka, gdyż jest tak wyprofilowana, że można w nią swobodnie włożyć dłoń) została zamówiona przeze mnie z katalogu kosmetyków firmy FM Group. Koszt ok 12 zł. |
 |
Tutaj moje ściereczki w zbliżeniu. Doskonale widać jak mniej więcej jest wykonana ściereczka z mikrofibry, potrafi ponoć zrobić krzywdę na twarzy, szczególnie u wrażliwców, ale rozsądne jej stosowanie może przynieść same korzyści.
Niestety nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć z czego jest wykonana ta druga ściereczka-myjka z FM, nie mam pojęcia jaki to materiał :/
Wiadomo - warto zaopatrzyć się w kilka tego typu ściereczek. Ja te ściereczki używam 2-3 razy, a później najnormalniej w świecie piorę je z białym praniem ;) |
Może niektórym z Was się wydawać, że to czasochłonne, a wcale tak nie jest. Resztki makijażu jakie zostają mi na tych ściereczkach naprawdę motywują, by robić to dalej, bo oprócz właściwej pielęgnacji cery bardzo ważny jest też demakijaż i oczyszczona skóra twarzy. Wtedy jest ona bardziej przygotowana na wchłanianie kosmetyków typu krem, serum, maseczka itp i nasza pielęgnacja dopiero wówczas ma jakiś sens i przynosi efekty.
Słyszałam trochę o ściereczkach muślinowych. Niestety nie wiem, jaka jest różnica w materiale i w działaniu między nią a ściereczką z mikrofibry. Muślinowej nie miałam okazji widzieć nigdy na żywo. Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?
Pozdrawiam